poniedziałek, 16 grudnia 2013

Marchewkowa droga do bloga

Długo zastanawiałam się o czym ma być pierwszy post. Sprawa wydaje się bardzo ważna, wręcz kluczowa, gdyż pierwszy post moim zdaniem definiuje całego bloga, powinien więc być perfekcyjnie przygotowany, świetnie przemyślany, fajny, ciekawy, po prostu idealny... Powinien zaciekawić i zachęcić do kolejnych wizyt. 

Pierwszy post jest tak samo kluczowy jak nazwa bloga, która również przysporzyła mi trochę zmartwień (wiele nazw jest już zajętych:/), długich wieczorów poszukiwań (chciałam znaleźć coś sensownego i pasującego do mnie) oraz rozmyślań nad nazwą (w autobusie, w kolejce do sklepu, nawet w pracy). Naprawdę ciężka to sprawa założenie bloga, tym bardziej kiedy ma się świadomość, że będzie to nasza wizytówka i kanał, za pośrednictwem którego będziemy pokazywać wnętrze siebie i swoje pasje - perfekcjonistki wiedzą, że musi być perfekcyjnie! Długo myślałam o blogu, potem jeszcze dłużej się organizowałam i w końcu się udało. Padło na szaloną marchewkę, gdyż ponieważ:
  • chciałam by było coś związanego z jedzeniem (skoro ma być o gotowaniu, warzywach i wega-przepisach w domu mięsożercy)
  • chciałam by nazwa nawiązywała do mnie, do mojego imienia i moich pasji (nie wiele słów zawiera imię Ewka i jest w dodatku tak apetycznie chrupiącym warzywem:P)
  • chciałabym, by blog był energiczny i optymistyczny, bo taki właśnie jest kolor pomarańczowy. To jeden z najradośniejszych kolorów, to symbol spontaniczności, żywości, zdecydowania i optymistycznego nastawienia do życia. Oprócz tego sprzyja pogodnym myślom, zwiększa motywację do działania, wzmacnia poczucie własnej wartości i pomaga walczyć z kompleksami. Pomarańczowy to również atrybut smakosza, człowieka znającego swoją wartość, biorącego z życia to, co najlepsze, nie przejmującego się porażkami. A ja uwielbiam pomarańczowe buty i pomarańczowy lakier do paznokci.
  • czasem szaleję w kuchni:)
Pełno we mnie pomysłów, które już gotowe czekają na opublikowanie, pełno tych które są w fazie wytwarzania oraz tych jeszcze nie zmaterializowanych, którym mam nadzieję, że najbliższym czasie nadam jakąś formę. Chciałabym, aby było to miejsce, w którym podzielę się z innymi moimi trzema pasjami: gotowaniem/pieczeniem, fotografowaniem oraz pisaniem.

Niecierpliwe przebieram nóżkami, bo chciałabym wszystko na raz, ale wiem, że lepiej stopniować doznania:). Tak więc zaczynamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz