Ciąg dalszy słodkiego dogadzania. Likwidujemy z naszych kuchennych półek cukier i mąkę pszenną. Zdarzają się małe grzeszki, ale są one do zaakceptowania. Nie katujmy się :) Choć postanowienie związane z porzuceniem pieczywa nie wyszło i skapitulowałam po dwóch tygodniach, dalej zostaję przy sporym ograniczeniu produktów z mąki pszennej. I chleba również. Spore ograniczenie dla każdego znaczy coś innego, ale samo słowo ograniczenie trochę mnie mobilizuje. Pomijając fakt, że na chleb rzuciłam się jak wygłodniałe zwierze i zjadłam praktycznie pół bochenka na śniadanie :) To się nazywa nałóg :)
Bardzo ważne jest dla mnie samopoczucie i dlatego nie będę się katować. Mamy już jesień, zimno za oknem, brak słońca no i zupełnie nowa sytuacja jaką jest macierzyństwo ze wszystkimi cieniami i blaskami. Nie czarujmy się, że jest różowo i kolorowo. Warunki sprzyjające depresji, dlatego na wszystko przyjdzie czas. Powoli :) Do popołudniowej herbatki przygotowałam wiec baaaardzo czekoladowe kulki z kaszy jaglanej.
Składniki:
- 1 szklanka kaszy jaglanej
- 1/2 szklanki daktyli
- 2 łyżki miodu
- 2 łyżki kakao
- 1 łyżeczka cynamonu
Kaszę jaglaną płuczemy w gorącej wodzie, zalewamy dwoma szklankami zagotowanej wody i gotujemy do miękkości pod przykryciem. Daktyle namaczamy w ciepłej wodzie (pół szklanki) przez około 10 minut, a następnie rozdrabniamy w malakserze. Pod koniec gotowania dodajemy wodę z daktyli, daktyle, miód, kakao, cynamon i imbir. Mieszamy kaszę i odstawiamy na chwilę do przestygnięcia. Gdy już będzie na tyle ostudzona, że nie będzie nas parzyć w ręce, formujemy małe kulki i układamy na talerzu. Gotowe!
Jak zawsze piękne zdjęcia, a przepis wypróbuję, wygląda pysznie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń